Forum Alternatywne Forum Kujaw i Pomorza Strona Główna
FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy
Profil    Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości    Rejestracja    Zaloguj
Czy Maleńczuk się nawrócił...

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Alternatywne Forum Kujaw i Pomorza Strona Główna -> Art
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
christoff
Administrator
Administrator



Dołączył: 28 Sie 2006
Posty: 169
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Włocławek

PostWysłany: Pią 22:52, 29 Wrz 2006    Temat postu: Czy Maleńczuk się nawrócił...

Maleńczuk nawrócony? Jarek Szubrycht / 27 września 2006

Nie dalej niż przed rokiem zgłębiał meandry demonologii na płycie Homo Twist, dzisiaj śpiewa trzynastowieczne pieśni maryjne. Bluźnierca Maleńczuk wydał właśnie płytę "Cantigas de Santa Maria" i nie bardzo wiadomo, co z tym fantem zrobić. Kolejna prowokacja? A może pierwszy krok grzesznika ku świętości?
"To ja jestem największym satanistą w Polsce, a nie zespoły metalowe" - puszył się Maciej Maleńczuk w 2004 roku, przyjmując tytułową rolę w "Balu u Wolanda", spektaklu opartym na "Mistrzu i Małgorzacie" Bułhakowa. Myślicie, że uzbrojone w różańce i moher babcie urządziły pikietę pod chorzowskim Teatrem Rozrywki? Że ksiądz z ambony obłożył piosenkarza anatemą, a wiernym płyty jego kazał spalić? Nic z tych rzeczy. Nikogo to nie wzruszyło. Bo do prowokacyjnych wypowiedzi ze strony lidera Homo Twist wszyscy zdążyli dawno przywyknąć i nawet gdyby publicznie oświadczył, że jest diabłem wcielonym, nie zrobiłby na nikim zbyt wielkiego wrażenia. Maleńczuk zmienił więc taktykę i zamiast buchać z nosa siarką, złożył ręce do modlitwy. I to rzeczywiście jest szok! Jak mawiali nasi pradziadowie, diabeł się w ornat ubrał i ogonem na mszę dzwoni.

"Cantigas de Santa Maria" to zbiór hymnów maryjnych, napisanych przez Alfonsa X Mądrego, króla Kastylii. Dobro w nich triumfuje, niegodziwcy zostają ukarani, a wstawiennictwo Matki Boskiej gwarantuje powodzenie nawet w najgorszych opałach. Coś jak "Bogurodzica" tylko skrojone z właściwym Hiszpanom temperamentem i pełne dramatycznych zwrotów akcji. Maciej Maleńczuk śpiewa te pieśni od 2002 roku, kiedy to w krakowskim Teatrze 38 odbyła się premiera spektaklu z nich złożonego. Jeśli grom z jasnego nieba nie spalił go za świętokradztwo, to zapewne dlatego, że nie jest jedynym grzesznikiem wykonującym pieśni religijne. "Wszyscy jesteśmy grzesznikami" - tłumaczy o. Andrzej Bujnowski OP, dominikanin. W cywilu redaktor naczelny "RUaH", magazynu muzycznego poświęconego muzyce chrześcijańskiej. - "Jeśli grzesznik śpiewa pieśni religijne z właściwą intencją, to znaczy traktuje je jako modlitwę, a nie twór czysto estetyczny, może go to przemieniać wewnętrznie i zbliżać do Stwórcy. Muzyka prowadzić może wręcz do nawrócenia. Muzyka jest konkretnym choć abstrakcyjnym językiem, istnieje głównie po to, by posługując się nią, rozmawiać z Bogiem. Wszystkie inne cele jakim służy, są drugorzędne."

Tylko czy Bóg na pewno chce słuchać wszystkich muzycznych rozmów? A może istnieją dźwięki, które nie są mu miłe, jak piętnowany w średniowieczu tryton, uważany za muzykę Szatana? "Zjawiskiem oddziaływania pewnych tonacji, interwałów, czy skal muzycznych na psychikę człowieka zajmowali się już w starożytności pitagorejczycy i późniejsi myśliciele greccy. Rozważania na ten temat kontynuował w swych dziełach św. Augustyn i inni filozofowie. Uważali, że pewne dźwięki zestawione ze sobą mogą rodzić w człowieku dobre lub złe uczucia, słuchane dłużej - prowadzić do zła lub dobra. Myślę, że istnienie skal wywołujących uczucie wzniosłości religijnej, radości czy smutku, doskonale rozumieli i wyczuwali ludzie średniowiecza, np. mnisi tworzący chorał gregoriański, czy wielcy mistrzowie baroku, jak Bach, Mozart czy Haendel." - mówi o. Andrzej Bujnowski. Muzyka może mieć również destrukcyjną siłę, jeśli artysta ma złe intencje - i tylko wtedy. Zdaniem naczelnego "RUaH", nie ma nut jednoznacznie złych, przeklętych, potępionych. Dlatego "888" - nowa płyta chrześcijańskiej supergrupy 2Tm2,3 - może zawierać muzykę, która właściwie niczym nie różni się od zawartości albumów blackmetalowych. Ta sama potęga brzmienia, opętańcze tempo, oszałamiająca energia. 2Tm2,3 głoszą dziś Słowo Boże za pomocą dźwięków, z których znajomości kilkaset lat temu musieliby się spowiadać. – "Szatan nie był i nie jest stwórcą muzyki i może ją co najwyżej zawłaszczać. Takie grupy jak Tymoteusz odwołują się do metalu, by pokazać, że cała muzyka należy do Boga. Myślę, że grupa ta ma też świadomość, że przy pomocy ostrego grania można przekazać Ewangelię ludziom żyjącym na antypodach głoszonych przez nią wartości."

Wróćmy do Maleńczuka. Na okładce "Cantigas de Santa Maria" widzimy go przeniesionego na płótno średniowiecznego obrazu. Zatopiony w modlitwie, klęczy przed wizerunkiem Matki Boskiej, która ukazała mu się na niebie. Czy przedrzeźnia ostentacyjną średniowieczną religijność? Może tylko wchodzi w rolę? Nie raz udowodnił przecież, że jest niezłym aktorem. A może jest jeszcze coś? Może Maleńczuk, pod maską obojętności i cynizmu kryje rosnące zainteresowanie sprawami ostatecznymi? "Nie wiem jakie są motywacje Macieja Maleńczuka. Wie to zapewne tylko Pan Bóg i on sam. Znając nieco Maćka jako piosenkarza domyślam się, że traktuje on swój nowy pomysł jako kolejną publiczną prowokację. Nie sądzę, by chciał wyrazić przez te pieśni swój prawdziwy - podkreślam: prawdziwy! - stosunek do Boga. Artyści tego pokroju sądzą, że ich osobista religijność musi być głęboko ukryta i nie wolno jej ujawniać na zewnątrz. Maleńczukiem powodowały raczej względy czysto estetyczne i chęć kolejnego zwrócenia na siebie uwagi mediów" - uważa o. Bujnowski. – "Przyznam, że takie pomysły nie chłodzą mnie, ani grzeją. Na pomysł Maleńczuka zwróciłbym uwagę jedynie wtedy, gdyby był naprawdę podyktowany motywami religijnymi. I życzyłbym Maćkowi, by takim dla niego się stał."

Choć intencje artysty, jak sam zapewnia w wywiadach, były rzeczywiście natury czysto estetycznej, może "Cantigas de Santa Maria" będzie dla Macieja Maleńczuka pożegnaniem z gębą obrazoburcy i grzesznika? Nie byłoby w tym nic szczególnie nieprawdopodobnego. Skoro wcielał się w Wolanda, nie mogą mu być obce słowa z "Fausta", które Bułhakow obrał za motto swej najsłynniejszej powieści: "Jam częścią tej siły, która wiecznie zła pragnąc, wiecznie czyni dobro."




Co do mnie i mego zdania to Maleńczuk wie jednak dokładnie co robi - to nie prowokacja tylko ciągła zmiana swego wizerunku kreuje artystę na kogoś kto nie często schodzi z list przebojów...Przecież tak samo jest np. z Madonną...



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Alternatywne Forum Kujaw i Pomorza Strona Główna -> Art Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group